Oskarkowa astma postanowiła jednak wrócić z wakacyjnego urlopu i niestety od razu ostro zabrała się do męczenia mojego synka. Tak bardzo dokuczało mu już rano że z przyjemnością oddał się oklepywaniu plecków. Grzecznie leżał i czekał aż skończę.
Oskarcio pomimo choroby wesoły jak zwykle zaczepiał Majeczkę i zachęcał ją do zabawy.
Maja lepiej reaguje na leczenie i dzisiaj znacznie lepiej się czuła. Największym jednak sukcesem było to że przespała całą noc bez budzenia się! Oby tylko to nie był wyjątek, proszę ;)
Wczoraj wieczorem pod dom przyszedł mały biało czarny kotek. Dzieci jak go zobaczyły no z zachwytu rozdwoiły się! Kotek zrobił niezłe show i nawet przez chwilę zwiedzał sam domek a dzieci o mało co nie zabiły się na progu żeby go dogonić. Całe szczęście że sam kotek również był maluchem i takie dwa żywiołki wcale go nie wystraszyły. Największy zachwyt był jak kotek dostał mleczko do picia. Oskarek nawet jak zasypiał to jeszcze języczkiem pokazywał jak kotek pije mleczko ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz