Tak niewiele a tak wiele... Podaruj Majeczce swój 1% podatku

Tak niewiele a tak wiele... Podaruj Majeczce swój 1% podatku

niedziela, 30 września 2012

Astma w ataku...

U nas atrakcji ciąg dalszy! Już nawet zaczynam się przyzwyczajać do wizyt na SORze
Dzisiaj, co by się nam za bardzo nie nudziło, postanowiliśmy odwiedzić szpital z Oskarkiem w roli głównej. 
Maluszka zaatakowały duszności, a że matka sklerotyczka zapomniała na ostatniej wizycie poprosić o receptę na tak ważny lek, to musieliśmy się przejechać na wycieczkę do szpitala.
Na szczęście nie było kolejki i od razu lekarka zapodała małemu inhalację z Berodualu. Oczywiście oskrzela są już zawalone i jutro pilnie do naszej pulmonolożki musimy się zgłosić.
W piątek jak go pojechałam zarejestrować to w kolejce stałam od 5:30 i nie dostałam wolnego numerku! Jutro wstanę o 4 rano żeby warować tam jako pierwsza! Masakra jakaś z taką rejestracją!
W domu Oskarcio po szpitalu bardzo źle się czuł i myślałam że trzeba będzie wracać z powrotem, ale jak puścił porządnego pawia to mu ulżyło. Dobrze że pozbył się zalegań.
Zobaczymy jak będzie nocą i czy dane nam będzie choć trochę pospać...

sobota, 29 września 2012

Ach te choroby...

Oskarkowa astma postanowiła jednak wrócić z wakacyjnego urlopu i niestety od razu ostro zabrała się do męczenia mojego synka. Tak bardzo dokuczało mu już rano że z przyjemnością oddał się oklepywaniu plecków. Grzecznie leżał i czekał aż skończę.
Oskarcio pomimo choroby wesoły jak zwykle zaczepiał Majeczkę i zachęcał ją do zabawy.
Maja lepiej reaguje na leczenie i dzisiaj znacznie lepiej się czuła. Największym jednak sukcesem było to że przespała całą noc bez budzenia się! Oby tylko to nie był wyjątek, proszę ;)

piątek, 28 września 2012

O badaniach ciąg dalszy

Z racji wydarzeń jakie miały miejsce w drugim dniu badań Majeczki nie mogłam opisać wam wszystkiego na bieżąco.
W środę zgłosiłyśmy się na dalsze badania w szpitalu. Miła pani pielęgniarka nawet szybko zaprowadziła nas do poczekalni przed rezonansem, jednak na miejscu było jeszcze dwoje dzieci przed nami, do tego samego badania przez co wszystko przesunęło się o godzinę. 
Przez ten czas starałam się urozmaicać czas myszce żeby nuda całkiem jej nie zjadła. Sama z resztą też wymyślała zajęcia typu bieganie po korytarzu wzdłuż barierki, albo częste wizyty w Wc żeby wyciągnąć mamę od miejsca w którym dzieci wchodziły same a wyjeżdżały śpiące ;)

środa, 26 września 2012

Szpitalne badania.

We wtorek Majeczka dzielnie znosiła trudy szpitalnych badań na oddziale dziennym. Był to pierwszy etap, czyli pobranie krwi do badań, kwalifikacja do środowego rezonansu magnetycznego i rozmowa z anestezjologiem.
Już parę dni wcześniej opowiadałam Mai gdzie pójdziemy i co tam będzie robione. Dzięki temu dzisiejsze wszelkie trudy związane z pobieraniem krwi, osłuchiwaniem stetoskopem i znoszenie strasznej nudy, dzielna czterolatka zniosła je na szóstkę z plusem. Co prawda przez chwilę chciała sobie trochę nudę urozmaicić biegając od jednej ściany do drugiej i liżąc narysowane tam drzewka.

wtorek, 18 września 2012

Komisja i nie tylko ;)

W poniedziałek stanęliśmy z Mają na komisji do spraw orzekania o niepełnosprawności. Jedyna pani doktor jaka jest w komisji postanowiła dać naszemu dziecku orzeczenie ale tylko na rok, jakby ta choroba miała cudownie się cofnąć za rok, i jeszcze w punkcie ósmym stwierdzono, że takie dziecko jak nasza Maja, nie wymaga mojej dodatkowej opieki. Pokrętnie oczywiste było chyba dla tej pani dr, że dziecko samo się zawiezie na wszelkie trapie, a w domu samo będzie codziennie, grzecznie prowadzić dodatkowe usprawnianie umysłu.

sobota, 15 września 2012

Oskarkowe postępy

Oskareczek nasz ostatnio robi co raz większe postępy w zabawie. Autka z głośnym "brruummm" jeżdżą po podłodze, miś jest co chwilkę pojony herbatką "na niby" i z czułością całowany, nawet w ściganego maluszek potrafi się już bawić. Jak dla mnie to chłopak nasz malutki ma tęgą głowę bo na prawdę bardzo dużo rozumie i w prost nie mogę się doczekać kiedy zacznie mówić. A jak na razie to ma dwa podstawowe słowa wielozadaniowe - mamu i tata. Te cudowne słowa na prawdę mogą zastępować mnóstwo znaczeń i zwrotów np. "Mamu mamuuu ooooooo!!!" (mamo, mamusiu, tam, patrz jaki super motor jedzie!) Tatuu działa w podobny sposób ;)

wtorek, 11 września 2012

Majeczkowe arcydzieła

Majeczka nasza bardzo lubi rysować i już w pierwszym roku życia trzymała kredkę tak jak dorosły. Dzisiaj jej prace wyglądają co raz bardziej ciekawie. Od pewnego czasu skrzętnie gromadzę jej prace które robi w przedszkolu i w domu. Wszystkie są bardzo ciekawe i wyjątkowe. Czasem można rozczytać w jakim nastroju była Majeczka gdy je robiła.

Moje ulubione kolorowe jesienne jabłuszko

piątek, 7 września 2012

Zabawa

Wczorajszy dzień był jak barwy jesiennych liści. Jedne piękne kolorowe inne bure i ciemne.

Pierwsze zajęcia z Mają w ośrodku były bardzo ciężkie. Nie będę tego opisywać bo za jakiś czas ma być lepiej i dopiero wtedy będziemy chwalić postępy robione przez Majeczkę.

środa, 5 września 2012

Szablonowe życie.

 Maja zaczyna prawie każdy dzień (poza sobotą i niedzielą) praktycznie zawsze tak samo.
Najpierw ma przyjść tatuś i ma zaczynać budzenie, ja przychodzę tuż za tatusiem i pytam się co dzisiaj panienka będzie jeść na śniadanie. Oczywiście odpowiedź już dobrze znam, i Maja jak zawsze (już prawie od dwóch miesięcy) na śniadanie zjada kaszkę dla alergików. Czasami życzy sobie lekkiego urozmaicenia i wtedy dodaję do kaszki kakao. Po śniadanku zaczynamy ubieranie, oczywiście najlepiej by było nosić codziennie tą samą sukienkę  i te same majteczki, jednak ku rozpaczy małej księżniczki, ubrania lądują często w pralce i wtedy trzeba się dość mocno, w słowie i czynie, namęczyć żeby ubrać panienkę.

wtorek, 4 września 2012

Nowa Pani.

Od wczoraj Maja ma nową panią w przedszkolu. Wydawało nam się że nawet dobrze myszka nasza zareagowała na taką zmiane, ale jakże się myliliśmy. Od wczoraj znowu są bardzo duże problemy z utrzymaniem czystości przez Maję i co raz dokładamy, do przedszkolnego worka, więcej bielizny na przebranie. W domu zresztą jest to samo, a każde pytanie "czy chcesz siusiu" wzbudza u niej złość.
Nowa pani miała dzisiaj okazję zobaczyć jak funkcjonuje Majeczka, która zrobiła scenę z rzucaniem się po podłodze i panicznym krzykiem włącznie. Na nasze szczęście tym razem, przedszkolanka okazała się być bardzo kompetentna i już w pierwszym dniu prowadzenia nowej grupy zauważyła że nasza dziewczynka jest "wyjątkowa" Poprosiła nas o rozmowę na której chce się dowiedzieć jak może pomóc małej.

poniedziałek, 3 września 2012

Piknik

Ostatnimi czasy, w soboty i niedziele, jak Maja nie idzie do przedszkola, to wczesnym rankiem po przebudzeniu, pszczółka nasza urządza sobie w swoim pokoiku piknik ;)