Tak niewiele a tak wiele... Podaruj Majeczce swój 1% podatku

Tak niewiele a tak wiele... Podaruj Majeczce swój 1% podatku

niedziela, 26 sierpnia 2012

Początek - Maja

Kiedy dowiedziałam się w 2006r że moja płodność jest zagrożona przez duże mięśniaki byłam przerażona. Na szczęście trafiłam na super lekarza który mistrzowską ręką usunął guzy. Rok po operacji dostaliśmy z mężem zielone światełko dla starań o nasze wyczekiwane maleństwo. W lutym 2008r zobaczyłam wyczekiwane dwie kreseczki na teście ciążowym. Radość przeplatała się z ogromnym strachem, bo przecież byliśmy rodzicami dwóch aniołków. Ciąża zaczęła się z komplikacjami i od pierwszej wizyty u ginekologa musiałam leżeć. Gdy nastąpił 28tc nagle w nocy zaczęła się panika bo pojawiło się silne krwawienie z dróg rodnych. Myślałam że moje dziecko umarło jednak w szpitalu na IP usłyszałam najpiękniejszy dźwięk w swoim życiu.... bijące serduszko!

Po dwóch długich miesiącach spędzonych w szpitalu, 7 października 2008 roku, na świat przez cc przyszła nasza Majunia. Urodziła się o cztery tygodnie za wcześnie i początek niestety nie był kolorowy.
Nasze maleństwo miało problemy z oddychaniem i było podłączone do IF. Dla nas było to szokiem bo przecież wytrwałam do bezpiecznego terminu i miało być już dobrze.
Na szczęście kłopoty szybko się skończyły i mogliśmy zabrać naszą dziewczynkę do domu. Pierwsze miesiące były trudne, pewnie jak dla większości świeżo upieczonych rodziców. Majeczce naszej od pierwszego dnia życia bardzo dokuczał refluks przełykowo - żołądkowy a ja się strasznie stersowałam jej wymiotami. Potem dowiedzieliśmy się że niunia jest uczulona na białko mleka krowiego i musieliśmy przejść na dietę bez mleczną.
W pierwszym roku życia niepokoiły mnie również niektóre zachowania Majeczki. Najpierw je ignorowałam potem co raz bardziej nie dawały mi spokoju, aż w końcu doszliśmy do wniosku że trzeba z tym coś zrobić. W tym roku, w sierpniu dostaliśmy diagnozę Mai - Całościowe Zaburzenia Rozwoju.

4 komentarze:

  1. Monia, a możesz napisać co Cię niepokoiło u Majeczki w pierwszym roku?

    OdpowiedzUsuń
  2. Z tego co sobie próbuję przypomnieć to pierwsze co to Maja mało się uśmiechała, ale w połowie pierwszego roku wyrównało się to. Były też różne strachy i fobie typu wanna, woda, piasek,zakładanie bluzeczki przez głowę zawsze kończyło się strasznym płaczem, nie poznawała otoczenia organoleptyczne, mało gaworzyła, jak przychodził ktoś z rodziny to zawsze na początku był płacz i krzyk, panika (rodzina i znajomi bywali prawie codziennie) Bardzo często reagowała na różne sytuacje krzykiem i płaczem, którym zawsze towarzyszyły wymioty.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za odpowiedź. Na tym zdjęciu i Maja i Oskarek są prześliczni....Takie dwa Aniołeczki Kochane:*

    OdpowiedzUsuń