Tak niewiele a tak wiele... Podaruj Majeczce swój 1% podatku

Tak niewiele a tak wiele... Podaruj Majeczce swój 1% podatku

sobota, 8 czerwca 2013

I jest nas pięcioro :)

Tak się szczęśliwie złożyło że nasz rodzina 1 czerwca powiększyła się o jedną małą istotkę.

Dzięki dobrym serduszku P. Moniki i jej rodziny nasze dzieci będą mogły wychowywać się w towarzystwie psiego przyjaciela. Bardzo dziękujemy za tak niezwykły dar!

Nasza milusińska jest śliczną blondyneczką i uwielbia bawić się w gryzienie WSZYSTKIEGO ;)
Długo wspólnie z dziećmi zastanawialiśmy się jak nazwać naszą Labradorkę. Najpierw nikt nie miał pomysłu jak nazwać naszą ruchliwą puchatą kulkę, a potem z kolei było z dużo pomysłów.
Maja pierwsze chciała nazwać sunie Butelka, potem była Stokrotka, w końcu nasza myszka nie chciała słyszeć innych nazw jak tylko Daisy.
Oskarek za to od początku nazywa wszelkie pieski Fi-Fi i do tej psiny też tak zaczął wołać.
Proponowaliśmy dzieciom różne inne nazwy ale nic już nie przeszło więc zostało że nasza suczka nazywa się Daisy, Fi-Fi. Oczywiście wołamy tylko Daisy żeby psina szybko nauczyła się.

Dzieci największą radochę mają jak rano przychodzimy je budzić razem z Daisy. Maja ostatnimi czasy miała problem ze wstawaniem rano do przedszkola, ale odkąd psinka rano przychodzi łaskotać ją ogonkiem to od razu z uśmiechniętą buzią budzi się. Tak samo Oskarcio na widok swojej Fi-Fi skacze z radości w łóżeczku.
Naszemu mniejszemu robaczkowi bardzo spodobało się wsypywanie karmy do miseczki Fi-Fi. Oskarcio jedynie jest zawiedziony że nie da się położyć na piesku. Tłumaczymy mu że jest jeszcze malutka i musi urosnąć, ale nasz robaczek i tak co chwilę testuje czy Fi-Fi już urosła na tyle żeby się na niej wylegiwać tak jak na Diegusiu.

Tak lubię się przytulać do pieska :)


Bardzo chcemy spróbować wyszkolić Daisy na dogoterapeutę, żeby mogła służyć nie tylko naszym dzieciom. Wiemy że musi przejść specjalne szkolenie i test kwalifikujący na takie szkolenie. Martwię się tylko że takie szkolenie może bardzo dużo kosztować.

2-go czerwca byliśmy w jednym z centrów handlowych w którym trwały jeszcze zabawy z okazji Dnia Dziecka. Choć Maja nie chciała wziąć udziału w konkursie na narysowanie najładniejszego ufoludka, to i tak super bawiła się w basenie z piłkami i w piaskownicy. Oskarcia to właśnie tylko ta piaskownica tak bardzo zafascynowała. Do basenu z piłkami to nawet nie dawaliśmy go bo przy większej ilości dzieci to co chwilę leżałby przewrócony i wystraszony że nie może sobie poradzić z utrzymaniem równowagi.



                                                                                    
Przez ostatnie deszcze znowu zaczęły krążyć różne choroby i niestety Oskarcio od wczoraj mocno gorączkuje. Oby szybko minęło mu to chorowanie bo codzienne spacerki z psem czekają.

1 komentarz: