Tak niewiele a tak wiele... Podaruj Majeczce swój 1% podatku

Tak niewiele a tak wiele... Podaruj Majeczce swój 1% podatku

czwartek, 21 lutego 2013

Gdzie ta wiosna?

Przez tą zimę ciężko mi ostatnio zebrać myśli i do tego ostatnio weny brak. Wszyscy z utęsknieniem wypatrujemy wiosny. Maja nie może się doczekać kiedy będzie na tyle ciepło żeby pojechać do kuzyna który ma trampolinę i będzie mogła wyskakać się za wszystkie zimowe czasy ;)
Oskarcio też tęsknym okiem patrzy przez okno to na podwórko, to na swoje autko jeździk. Nawet godzina w figolandzie niewiele pomogła, i chociaż dzieci super się bawiły to jednak nie to samo co zabawy na świeżym powietrzu. No ale w końcu przecież musi przyjść ta wiosna, prawda?


Na walentynki w Mai przedszkolu był organizowany konkurs na najładniejsze serduszko walentynkowe. Serduszko robiliśmy wspólnie, tata wycinał ze styropianu serduszka, potem Maja malowała je i dekorowała brokatem a ja przypinałam wycięte z czerwonego papieru kwiatuszki. Suma summarum Maja otrzymała za to serduszko trzecie miejsce i dyplom. Była bardzo dumna z tego dyplomu i nawet pochwaliła się nim jak wróciła z przedszkola. Tak normalnie to ciężko wydusić z małej co robiła w danym dniu w przedszkolu.
Jak wystawowe serduszko wróci do nas to pokażemy fotkę.

Mamy też wielki dylemat po ostatniej wizycie u pani psychiatry. Otóż pani doktor przepisała Mai leki na uspokojenie. My natomiast nie bardzo chcemy jej tych leków podawać więc na razie leżą w domowej apteczce i czekają na decyzję. Cały czas bijemy się z myślami czy na pewno trzeba sięgać po taką formę leczenia? Zajęcia w stowarzyszeniu pomalutku zaczynają dawać pozytywne efekty i to nas bardzo cieszy, oczywiście nie wszystko jest takie różowe. Do wielu zachowań przyzwyczailiśmy się i potrafimy już odpowiednio na nie reagować a czasem nawet udaje nam się zdławić w zarodku wybuchy Majowych "złości" Pojawiają się też nowe dziwne zachowania, ale pomimo wszystko co raz lepiej rozumiemy jej chorobę. I przy tym wszystkim zastanawiam się czy jeśli jest teraz troszkę lepiej to czy wstrzymać się i nie dawać jeszcze tych leków, czy zacząć podawać dopiero jeśli pojawi się kolejny regres. A może się już nie pojawi? A może jednak dać teraz leki żeby zapobiec kolejnemu regresowi???

Opowiem jeszcze jak dzisiaj Oskarcio nasz miał swój debiut wśród dzieci. Otóż jak co czwartek idę z dziećmi do stowarzyszenia na Majowe zajęcia. Najpierw myszka ma dwie godziny zajęć indywidualnych podczas których Oskarcio przeważnie bardzo się nudzi, pomimo że wymyślam mu różne zabawy. Potem odprowadzam Majeczkę na zajęcia grupowe a sama z małym zmykamy na dwie godzinki załatwiać różne rzeczy (zawsze jest coś do załatwienia). Dzisiaj jednak panie terapeutki porwały mi Oskarcia i o dziwo niepewnie ale z dzielną minką poszedł z "ciocią". Całą godzinę dzielnie uczestniczył w zajęciach grupowych z muzykoterapii i nie uronił nawet łezki :) Jak już pani przyprowadziła malucha z powrotem, to taki był cały w skowronkach że całe szczęście że nie ma skrzydełek bo by mi fruwał ze szczęścia pod sufitem :)) 
Nawet na swój sposób i trochę przy pomocy pani cioci, opowiedział mi co tam robił. A jak wróciliśmy do domu to już z progu wołał do tatusia "la la la !  la la la!" Co oznaczało że śpiewał z dziećmi ;)
Chyba mam kolejnego poważnego kandydata na przedszkolaka!

1 komentarz: