Tak niewiele a tak wiele... Podaruj Majeczce swój 1% podatku

Tak niewiele a tak wiele... Podaruj Majeczce swój 1% podatku

poniedziałek, 3 grudnia 2012

List do Św. Mikołaja

Na początku chciałam przeprosić za taką dłuższą przerwę i brak wiadomości od nas, ale ostani czas był dal nas i dla dzieci bardzo pracowity.
Przez ostatnie dwa tygodnie codziennie odwiedzaliśmy albo terapeutów, albo specjalistów. 
Z wizyt u specjalistów to najważniejsze były te u neurologów. 
Majowa wizyta wypadła nawet pomyślnie bo zmiany jakie wyszły w rezonansie są nieszkodliwe (raczej) i nie powinny się powiększać, ale...

No właśnie jak zawsze jest jakieś ale...  no więc w związku ze stanem zapalnym w okolicach skroniowych i w zatokach szczękowych u Mai dostaliśmy skierowanie do laryngologa (będzie potrzebne badanie słuchu), kolejne skierowanie jest do poradni genetycznej bo przy dwójce dzieci z problemami neurologicznymi jet pewne podejrzenie że winny może być jakiś gen. Czy tak jest??? Sama nie jestem przekonana...
Z kolei z wizyty Oskarkowej wyszliśmy z podniesioną dawką leku na padaczkę. Dobrze że u małego nie pojawiają się już te większe napady z drgawkami, ale nadal mocno niepokojące są codzienne małe napady (zawieszanie się) i dla tego jest decyzja o podniesieniu dawki leku. 
Oskarek nawet bez problemu przyjął większą dawkę i nie ma już takich skutków ubocznych jakie miał przy wprowadzaniu leku. Natomiast zaczyna nas niepokoić jedna sprawa. Otóż mały ciągle jest strasznie nakręcony, biega krzyczy, a ostatnio to już piszczy przeraźliwie, jest strasznie niecierpliwy. Nie mamy pojęcia skąd taka "nadpobudliwość" skoro dostaje leki mocno wyciszające. Może to zwykły bunt dwulatka?
A może te leki na padaczkę zamiast go wyciszać to go jeszcze bardziej nakręcają?
W każdym bądź razie pracy przy takich dzieciach z napędem atomowym, roboty jest dla dziesięciu jak nie dla więcej osób. 

Ostatnio Maja za namową tatusia napisała/narysowała list do Św. Mikołaja. Życzenia są bardzo skonkretyzowane i ile razy jej się pytamy co chce od Mikołaja to zawsze mówi że chce kolejkę z TORAMI! i lalkę. O ile kolejka nas nie zdiwiła to lalka tak. Pomyślicie dla czego ta lalka tak nas dziwi? A  to dla tego że Maja bardzo mało bawi się lalkami, bardziej jest zainteresowana bieganiem w domu, skakaniem na swojej ukochanej piłce z rogami, malowaniem lub rysowaniem, czy odwzorowywaniem danej sytuacji jaka ją w danym dniu spotkała.
Zaciekawiona pytam się Mai jaką lalkę chce i dla czego skoro ma już parę i nie bawi się nimi. Myszka odpowiedziała mi, że przecież mówiącej lalki jeszcze nie ma! ;) No więc wszystko wiadomo, ma być i tyle.
Mikołaj niestety już nie da rady przynieść takiej lalki interaktywnej, ale może uda się taki prezent dać Majeczce na gwiazdkę.
Oskarcio całe szczęście jeszcze nie potrafi mówić i cieszyć go będzie każdy prezent :) Za rok to już na pewno nie da sobie byle czego wcisnąć :D

Dzisiaj spadł śnieg na co dzieci bardzo się ucieszyły! Co prawda Oskarcio przystawiony rano do okna otworzył buzie i tak prze prawie pięć minut stał w bezruchu z otwartą buzią i podziwiał to niesamowite zjawisko :)) 
Czas wyciągać sanki z piwnicy! :))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz