Majeczka widząc co raz więcej pojawiających się świecących choinek na ulicach, w sklepach i w przedszkolu, nie mogła się doczekać kiedy i w domu będzie ta piękna błyszcząca choinka. Ostatnio codziennie dopytywała się kiedy tatuś przyniesie choinkę z piwnicy. Pomyśleliśmy dla czego by nie, przecież można zrobić dziecku tą przyjemność i postanowiliśmy już teraz ubrać zielone drzewko.
Maja była w niebo wzięta jak tatuś w końcu przyniósł tą choinkę. Każdą ozdobę i bąbkę dokładnie oglądała i komentowała słowami "jest przepiękna, popatrz jaka przepiękna", "a jaki przepiękny brokacik, popatrz przepiękny" i tak dosłownie do każdej wieszanej na drzewku ozdoby wzdychała że jest przepiękna :)
Oskarcio za to jak zobaczył choineczkę z włączonymi światełkami to mało nie wyszedł ze swojej skóry! Tak bardzo się dziecku podobają te świecące punkciki że chodzi na paluszkach, jak satelitka w koło choineczki. Cały czas dotyka wszystkie błyskotki i usiłuje "przemeblować" choinkowy wystrój ;) Dobrze że zapobiegawczo na dole powiesiłyśmy, razem z Mają, te nietłukące się ozdoby.
W tamtym roku święta Bożego Narodzenia przebiegały z wizytami na IP z powodu zapalenia płuc u dzieci. W tym roku mieliśmy nadzieję że będzie już spokojniej, ale niestety znowu zaczynają się choroby. Maja już ma zapalenie oskrzeli a Oskarek jeszcze walczy na podwójnej dawce wziewnych sterydów. Wierzę jednak że tym razem damy radę szybciej opanować wszelkie choróbska i nie będzie potrzeby odwiedzania najnowocześniejszego SORu w województwie.
My dzisiaj stawiamy choinkę z nadzieją że do poniedziałku wytrzyma.
OdpowiedzUsuńDużo zdrowia kochani