Tak niewiele a tak wiele... Podaruj Majeczce swój 1% podatku

Tak niewiele a tak wiele... Podaruj Majeczce swój 1% podatku

środa, 27 marca 2013

Zawzięta ta infekcja!

Jeszcze raz wszystkim dziękuję za trzymanie kciuków za nasze kochane robaczki.
Majeczka ciągle walczy z wyjątkowo oporną na leczenie chorobą, ale na szczęście udało się opanować wymioty. Przez chorobę i uporczywy kaszel jej refluks nasilił się znowu i stąd te częste wymioty. Dobrze że mam już opanowaną sztukę odpowiedniego masażu brzuszka, który robię po każdym jedzeniu i po każdej porcji lekarstw, dzięki czemu wszystko zostaje tam gdzie zostać powinno.

poniedziałek, 25 marca 2013

Na froncie chorobowym

Będzie tak króciutko...

Niestety, jakieś wyjątkowo paskudne mikroby dopadły nasze dzieci.
Majeczka ciągle jest w kiepskim stanie i nawet mało co z łóżeczka wstaje, jest już wyczerpana chorobą. Uporczywy kaszel i wymioty strasznie ją osłabiają a bolące gardło mocno dokucza. 
Bardzo się boję, że powtórzy się sytuacja z początku ubiegłego roku kiedy to maja również wszystko wymiotowała i nie przyjmowała ani jedzenia ani żadnych płynów i w bardzo szybkim czasie odwodniła się i do tego momentalnie zrobiło się zapalenie płuc. Teraz sprawy zaczynają przybierać podobny obrót, jednak liczę że nie skończy się to wszystko na wizycie w szpitalu i damy radę wyleczyć ją w domu.
Oskreczek pomimo tego że nie gorączkuje to jednak też jest mocno chory a astma nasiliła się.
Obydwa robaczki dostają silne leki żeby szybko pozbyć się tych złych mikrobów.

Proszę trzymajcie kciuki za nasze kochane robaczki, żeby do świąt były już zdrowsze.

piątek, 22 marca 2013

Ciężki dzień

Już w środę Oskarcio był jakiś niewyraźny i odwołaliśmy zajęcia w OWI żeby nie kusić losu, ale ważnych badań już nie dało się odwołać. Pojechaliśmy do pani neurolog po skierowanie na badania sprawdzające poziom leku w krwi i czy mała wątroba wytrzymuje taki ciągły napór chemikaliów. To są badania kontrolne ale tym razem dodatkowo sprawdzane jest czy możemy jeszcze dać maluchowi dodatkowy lek.
Byłam dumna kiedy pani pielęgniarka pobierała krew maluszkowi a on ani nie pisną, taki był dzielny. 

niedziela, 17 marca 2013

Hu hu ha, Zima zła, czy dla wszystkich? ;)

Już w czwartek wieczorem ciężko było się poruszać po Rzeszowskich ulicach, za to piątek zaskoczył wszystkich. Rano jak tylko zobaczyliśmy co się dzieje za oknem to od razu odwołaliśmy Majowe przedszkole. 
Sami zobaczcie jak wyglądał piątkowy poranek. 
To był zaledwie początek tego co się działo potem.
Dorośli z przerażeniem patrzyli na to co się dzieje za oknem, za to nasze robaczki przyklejone do szyby z radością podziwiały tą niecodzienną aurę. 









czwartek, 14 marca 2013

Wiadomości dobre i te trochę gorsze.

Ostatnio sporo się dzieje i praktycznie codziennie jeżdżę z dziećmi na wszelakie wizyty i terapie. Wieczorem sił i weny już brak żeby cokolwiek napisać o naszych dwóch słoneczkach.
Na te wszystkie wyjazdy już zaczyna nam brakować kasy żeby zatankować naszego krążownika w związku z czym podjęliśmy decyzję że trzeba będzie zrezygnować z Oskarkowej terapii w OWI. Pani doktor jednak przekonała nas żebyśmy zostali  pod kontrolą ośrodka i teraz mamy tylko jeździć co dwa  trzy miesiące na obchód  po specjalistach. Nie oznacza jednak to że mały już nie wymaga rehabilitacji, po prostu z pomocną ręką wyszło nam na przeciw stowarzyszenie do którego jeździmy z Mają i teraz całą rehabilitację Oskarek będzie mieć w tym samym miejscu. Zamiast codziennych wyjazdów zostaną nam trzy w tygodniu i to w jedno miejsce.